Antoś

Antoś

czwartek, 30 stycznia 2014

Kubuś Puchatek hitem! ;)

Dawno nic nie pisałam, ale to z braku czasu. Przedszkole, dodatkowe terapie, ciężko czasem to ogarnąć. Muszę trochę zwolnić, bo nie mam już tyle sił. 35 tydzień za mną, czuję, że dziecko zaczyna pchać się na świat, ale oby jeszcze wytrzymać z trzy tygodnie.
U Antolka ok, ostatnio ładnie bawi się symbolicznie, co mnie ogromnie cieszy, w ruch poszły przytulanki z Kubusia Puchatka. Hitem okazał się kłapouchy z odczepianym ogonem. Do kolekcji dołączył jeszcze prosiaczek z małym tygryskiem (Paulinka dziękujemy:*), radość Antka jest niedopisania. Jak tylko wraca z przedszkola to pierwsze co, to zdejmuje z pułki swoich nowych przyjaciół i zaczyna się zabawa, przebieranie w małe ciuszki, karmienie, robienie im papa, kładzenie do spania itp. Super, że jego zabawa nabiera innego wymiaru, zaczyna mieć jakieś znaczenie, a nie ciągłe ustawianie autek w rzędy. Oby tak dalej.
Dziś druga wizyta u dr B. Czy to ściema, czy nie, jedziemy. Zobaczymy co i jak. Jak nic,to damy sobie spokój ;)

wtorek, 14 stycznia 2014

1 % dla Antka

Po co prosimy o 1 %?
Otóż za rok marzy nam się turnus rehabilitacyjny, w tym roku niestety na niego nie pojedziemy, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Oczywiście mamy na myśli taki z prawdziwego zdarzenia dostosowany specjalnie dla autystów, a nie emerytów. Niestety koszt takiego turnusu to ok. 5 tysięcy złotych. 
Mamy nadzieję również kontynuować dalszą terapię dla Antka, czyli zajęcia oparte na relacjach i zabawie dwa razy w tygodniu , które pomogą nam zwiększyć rozwój społeczny Antka, zajęcia z muzykoterapii. Marzy nam się również prywatna logopedia, Si, ale to wszystko zależy ile uda nam się zebrać funduszy ;)
Tak, więc Kochani, jeśli nie macie na kogo oddać swojego 1 %, to zachęcamy Was, aby wybrać naszego Antosia, a jeśli nie jego, to któregoś z jego znajomych z przedszkola. Te dzieciaki naprawdę potrzebują Waszej pomocy! Liczymy na Was ;)



Pragnę również poinformować, bo nie wszyscy wiedzą, że pieniążki nie trafiają na prywatne konta rodziców, tylko na konto Fundacji, więc aby coś zrefundować musimy mieć zalecenia od specjalistów oraz odpowiednio wystawione faktury. 
Rodzice nie wzbogacają się w żaden sposób, nie kupują za to samochodu, czy nie remontują mieszkania. Te pieniążki wykorzystywane są na dodatkową terapię i rehabilitacje, czy materiały terapeutyczne. Dlatego jeszcze raz zachęcam, aby przekazywać 1 % potrzebującym, a nie zostawiać je dla państwa. 

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Dobre rokowania

Dziś ostatni dzień wolnego dla Antosia. Od 13 grudnia Antolek siedział w domu, więc bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądał jutrzejszy powrót do przedszkola. Mimo wszystko myślę, że nie będzie tak źle. Gorzej martwię się o siebie, ledwo chodzę z chorymi zatokami i tym brzuchem, a tu trzeba jakoś Antosia zawieść mpk , oj ciężko to widzę, ale jak trzeba to trzeba.

W piątek powróciliśmy na prywatną terapię. Znowu zostałam podbudowana przez panią terapeutkę, co pozwoliło mi spojrzeć na Antka inaczej. Tzn. wiedziałam, że Antoś rozumie wszystko co do niego mówimy, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to tak dużo. Podobno jak na jego wiek, jego zaburzenie jest super z tym rozumieniem mowy, bo nie chodzi tylko o rozumienie prostych poleceń typu "daj", "usiądź" itp. Moje dzieciątko radzi sobie świetnie nawet ze zdaniami nie mówiącymi wprost o co chodzi, czyli np. "mama lubi herbatkę, albo ma katar", a Antoś wtedy kojarzy i przynosi mamie to co potrzebuje, czyli herbatę, chusteczki do nosa. Pokazuje emocje, jak płacze, to pokazuje na łzy i czeka aż mu się powie "Antoś płacze", pokazuje na obrazki, interesują go emocje, że ktoś się uśmiecha, płacze, jest smutny, zadowolony. Jak to powiedziała pani terapeutka "nie muszę się zajmować jego rozumieniem mowy, bo jest na ekstra poziomie, teraz zajmiemy się jego mową, bo to kuleje, ale dzięki jego zainteresowaniu otoczeniem, pokazywaniem palcem i tymi ciągłymi pytaniami jest dobrze, trzeba to tylko odpowiednio wykorzystać. Czy coś w tym kierunku ruszy? Wszystko okaże się w najbliższej przyszłości, ale rokowania są dobre, więc czuję, że jesteśmy na odpowiedniej drodze. Fakt, nie wszystko jest kolorowe, ale trzeba dostrzegać też te pozytywy, bo jakbym miała patrzeć na wszystko co złe, to już dawno bym się chyba załamała, a tak jest troszkę lepiej. 

Podoba mi się ta metoda niedyrektywna, bo czuję, że wyniesiemy z niej wiele dobrego, coś na czym nam najbardziej zależy. Pojawienie się mowy, będzie ogromnym sukcesem, który da nam wiele, chyba, że się przeliczymy, ale póki co o tym nie myślę.