Aktualnie Antolek jest tydzień po zabiegu usunięcia 3 migdałka oraz przycięcia bocznych. Musieliśmy się tego podjąć, bo niestety stan zapalny nie ustępował od kilku lat. Próbowaliśmy go obkurczyć, ale nic z tego. Antek chrapał w nocy, chrząkał podczas dnia, co bardzo wszystkich irytowało. Nos często był zatkany, a jeśli udało się go odetkać, to katar się nie kończył tygodniami.
Jesteśmy po i dzisiaj zauważyłam różnicę w jego wymowie, jest bardziej wyraźna. Oby tak już zostało, chociaż wiem, że nie zawsze zabieg rozwiązuje problemy z nosogardłem, ale bądźmy dobrej myśli.
PS. Antoś był bardzo dzielny :)